Dane wrażliwe w rękach służb!

Służby od dawna zbierały nasze dane wrażliwe, ale wszelkiego rodzaju ustawy mają im to jeszcze ułatwić. Czy sytuacja w Polsce jest bardziej napięta niż nam się wydaje?
Na początku ubiegłego roku głośno było o poszerzaniu kompetencji NIK w kontekście zbierania danych obywateli w ramach nowelizacji przepisów ustawy o NIK z 2010 r., które weszły w życie w połowie ubiegłego roku. W uprawnienia kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli weszło zbieranie i gromadzenie danych wrażliwych na temat każdej osoby w kraju. Dane te dotyczą pochodzenia rasowego, preferencji seksualnych, poglądów politycznych, wyznania, a nawet informację genetyczną, nałogów oraz stanu zdrowia. Wszystko to, zgadza się, jest oburzające, nie mniej jednak wydaje się nieco przestarzałe jeśli spojrzeć na to, co szykuje się w NFZ-cie, Fiskusie czy MEN-ie.

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce zbierać dane wrażliwe uczniów

Informacje jakie będą gromadzone w bazach:
„1) diagnozy sporządzone przez poradnie, według rodzajów tych diagnoz: a) psychologiczna, b) pedagogiczna, c) logopedyczna, d) związana z wyborem kierunku kształcenia i zawodu oraz planowaniem kształcenia i kariery zawodowej, e) rehabilitanta, f) lekarska;
2) uczestniczenie w zajęciach organizowanych przez poradnie, według rodzajów tych zajęć: a) terapia psychologiczna, w tym psychoterapia, b) terapia pedagogiczna, w tym zajęcia korekcyjno-kompensacyjne, c) terapia logopedyczna, d) socjoterapia, e) ćwiczenia rehabilitacyjne, f) zajęcia z zakresu profilaktyki uzależnień, g) zajęcia dla dzieci i młodzieży z trudnościami adaptacyjnymi związanymi z różnicami kulturowymi lub ze zmianą środowiska edukacyjnego, w tym związanymi z wcześniejszym kształceniem za granicą, h) zajęcia grupowe aktywizujące do wyboru kierunku kształcenia i zawodu, i) inne zajęcia o charakterze terapeutycznym;
3) opinie inne niż opinia o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju dziecka wydane przez poradnie, według rodzajów tych opinii: a) opinia w sprawie wcześniejszego przyjęcia dziecka do szkoły podstawowej, b) opinia w sprawie odroczenia rozpoczęcia spełniania obowiązku szkolnego” (źródło: stefczyk.info).

Fiskus chce dostępu do danych bankowych

Jak czytamy w gazecie „Dziennik Gazeta Prawna”, dokument przewiduje około 130 zmian w przepisach. Niektóre z nich mają charakter fundamentalny. Resort zamierza wprowadzić do ustawy klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania.

Dzięki niej skarbówka będzie mogła określić zobowiązanie podatkowe w odpowiedniej wysokości za każdym razem, gdy stwierdzi, że podatnik dokonał transakcji bez jakiegokolwiek uzasadnienia biznesowego, a jej jedynym celem było uzyskanie korzyści podatkowej.” (źródło: money.pl).

NFZ udostępni dane pacjenta w sieci

Wizyty u lekarza, pobyty w szpitalu, informacje o receptach i wykupionych lekach. Chory będzie miał online wgląd w historię swojego leczenia. Narodowy Fundusz Zdrowia testuje Zintegrowany Informator Pacjenta (ZIP). System ma być udostępniony w połowie roku.

Prezes NFZ Agnieszka Pachciarz wyjaśniła, że po zalogowaniu pacjent będzie mógł znaleźć również informacje, gdzie się leczyć w ramach ubezpieczenia w Funduszu oraz sprawdzić swoje uprawnienia do świadczeń.

– Bardzo chcielibyśmy, żeby ci, którzy mają wątpliwości do uprawnień, żeby sprawdzili to, czy na pewno zaświeci im się światełko na zielono właśnie w ZIP-ie. Oprócz tego, będzie rosła świadomość kosztów, bo oprócz informacji gdzie i kiedy ktoś się leczył, będzie informacja ile to kosztowało – mówi prezes NFZ (źródło: money.pl)

Co dalej z danymi?

Trudno oprzeć się wrażeniu, że służby będą miały ułatwiony dostęp do naszych danych wrażliwych poprzez NIK, NFZ, fiskus czy MEN. Byłabym daleka od paniki, nie ulega jednak wątpliwości, że nasze dane są przechowywane i choć ilość podsłuchów na telefonach również przeraża nie sądzę by większość z nich była w jakikolwiek sposób wykorzystywana. Wziąwszy pod uwagę projekty dość kontrowersyjne, jak ten dotyczący choćby psychuszek (obowiązkowe leczenie dla psychicznie chorych, nawet bez popełnienia czynu karalnego) czy znając zabezpieczenia jakie gwarantuje rząd swoim serwerem (słynne „admin, admin 1” czy ostatnie – niepotwierdzone – włamanie Anonymous na poczty ważnych osób w państwie) możemy jednak zacząć się o poufne informacje obawiać.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *