Bunt miast

Będzie pozew zbiorowy przeciwko rządowi – informuje IAR. Zacieram ręce z myślą „przerwa w sezonie ogórkowym”. Samorządowcy zbuntowali się i zamierzają pozwać rząd RP. Byłoby świetnie, gdyby nie to, że dla szarego obywatela nie ma to ŻADNEGO znaczenia.

Pozew ten szykuje Związek Miast Polskich, a dotyczyć ma coraz większych obciążeń nakładanych na władze samorządowe, na które nie dostają pieniędzy z budżetu państwa. Prezydenci buntują się przeciwko dopłatom do szkół czy obniżenia opłat za przedszkola. Samorządy chcą by trafiła do nich większa część podatku PIT. Obecnie jest to 40%, a domagają się ponad 50%.

Sam pozew godny jest uwagi, choćby ze względu na pozwanego czy próbę zwiększenia procentu dochodów z podatków w budżetach regionalnych. Oznaczałby także zmniejszenie pieniędzy płynących na bzdurne wydatki rządowe, w praktyce jednak tylko przelanie z jednych partyjnych rączek do innych. Temat wydaje się nośny w kontekście ostatnich doniesień o bankructwie Detroit, jednak zważywszy na niegospodarność miastowych włodarzy dla szarego obywatela oznaczałby ciągłą pustkę w portfelu. Jeśli weźmiemy pod uwagę zakusy rządu na nasze pieniądze pewnie pociągnęłoby to za sobą zwiększenie podatku PIT tak aby i górne stołeczki nie zostały poszkodowane i regionalni liderzy się nie buntowali.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *