This. – nowy trend wśród portali społecznościowych?

 

Wśród krzykliwej rzeczywistości social mediów ludzie poszukują ucieczki na bardziej wolnościowe (Diaspora) czy mniej zaśmiecone portale. W odpowiedzi na potrzebę znalezienia społecznościowej spokojnej przystani powstało This.

Facebook to jeden z tych portali społecznościowych, które z pewnością wzbudzają emocje, często skrajne. Dla wielbicieli publicznego uzewnętrzniania wszystkich możliwych stanów ducha (i ciała również) staje się prawdziwie gladiatorską areną, na którą wypchnąć można prawie wszystko. Razem z ćwierkającym od rana do nocy Twitterem są duetem nie do pokonania jeśli chodzi o zasięg współczesnych social mediów.

Ze względu na swą politykę dotyczącą ochrony danych i sprzedaży ich przez firmę Facebook ma on grono zagorzałych przeciwników, którzy dzielnie z ogniem w dłoni próbują zwalczać internetowego potentata. Niejednokrotnie wieszczyło się już koniec ery Facebooka – jedni z przerażeniem przy każdym takim newsie rozglądają się za nową platformą komunikacji, inni otwierają w euforii szampany.

Nie zamierzam wieścić tutaj prawdziwej facebookowej apokalipsy, gdyż medium to przez wiele jeszcze miesięcy będzie niedoścignionym celem dla innych tego typu portali. W ramach ciekawostki za to zamierzam wam przedstawić nową koncepcję: This.

This. (koniecznie pisane z kropką, jak podkreślają autorzy serwisu) to taka kombinacja Twittera i Facebooka w wersji dla uwielbiających minimalizm. Sam design jest tak surowy jak to tylko możliwe a cała koncepcja opiera się na zasadzie: im mniej tym lepiej.

Zwolennicy wolności w obnażaniu wszystkiego publicznie pewnie doznają lekkiego wstrząsu, ale This. ma ograniczenia co do ilości publikowanych postów. Koncepcja polega na dzieleniu się linkiem/historią/argumentem/pomysłem, ale można to uczynić jedynie raz dziennie. Jedyną interakcją z wrzucaną na portal zawartością jest „Thanks” czyli możliwość podziękowania za przekazaną informację.

This. jest obecnie coraz bardziej popularny wśród wpływowych użytkowników w USA i Wielkiej Brytanii, których jest obecnie ok. 5 tysięcy.

Magdalena Szecówka Wszystkie teksty na moim blogu objęte są licencją CC BY-SA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *